sobota, 15 sierpnia 2015

Walcz po to, aby zginąć


"Igrzyska śmierci"
  


Autor: Suzanne Collins
Tytuł oryginału: The Hunger Games
Cykl: Igrzyska śmierci (tom 1)
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 21 marzec 2012







     Wyobraź sobie, że mieszkasz w kraju, w którym nie masz nic do gadania. W kraju, w którym wszystkich mieszkańców sterują niczym pionki w paskudnej, nierównej grze. W kraju, który poświęca niewinnych ludzi, by na każdym kroku przypomnieć, że w oczach innych jesteś jedynie wrzodem na organizmie narodu. Co robisz? Zgadzasz się na wszystkie krzywdy, które dzieją się na Twoich oczach? Zaciskasz zęby? A może jako jedyny/a stajesz przeciwko choremu systemowi?

"I niech los zawsze wam sprzyja"
     Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem z Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Władze dla przypomnienia ludziom przeszłości, zmuszają podległe im rejony do corocznej daniny. Daniną okazuje się być chłopiec i dziewczyna między dwunastym, a osiemnastym rokiem życia, którzy mają wziąć udział w Głodowych Igrzyskach- krwawej jatce, w której dwudziestu czterech trybutów walczy na śmierć i życie na oczach całego Panem.
Główną bohaterką jest Katniss Everdeen- szesnastoletnia dziewczyna, która po śmierci swojego ojca, mieszka razem z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów, gdzie słodycze dla dzieci są rzeczą nieosiągalną, a każdą żywność ocenia się na wagę złota. Z powodu załamania nerwowego swojej matki, zmuszona jest ona stać się z dnia na dzień głową rodziny i zdobywać żywność, by mogły przetrwać, co stanowi ogromny wyczyn. Wkrótce jednak Katniss przekona się, że czeka ją coś znacznie gorszego niż polowanie na dziką zwierzynę...

     W końcu zdecydowałam się przeczytać słynną trylogię Suzanne Collins, a to dlatego, że jak większość z Was wie, niebawem do kin trafi druga część "Kosogłosa", więc chyba lepszego pretekstu na przeczytanie bestsellerowej  serii nie mogłam znaleźć. Tylko, że teraz siedzę przed monitorem laptopa i zupełnie nie wiem co napisać, skoro o tym tryptyku powiedziano już wszystko. No nic, pozostaje mi jedynie wyrazić swoją własna opinię, która jak sądzę, będzie się pokrywać z wrażeniami większości czytelników.

"Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia"

      Na samym początku muszę przyznać, że gdy skończyłam czytać pierwszy tom "Igrzysk śmierci" byłam w podwójnym szoku. Pierwszy szok był spowodowany tym, co totalitaryzm potrafi zrobić ze społeczeństwem. Co władza jest w stanie zrobić, by przypomnieć ludziom, że są tylko marionetkami w ich rękach. Byłam wręcz przerażona tym co znalazłam wewnątrz tej książki, mimo iż zdawałoby się, że nie przeżyję żadnego efektu zaskoczenia, zważywszy, że oglądałam filmy i de facto prawie całą historię już znam. Jednak mimo to, odczułam większe emocje, niżeli przy oglądaniu historii na dużym ekranie. Z kolei drugi szok przeżyłam praktycznie w tym samym momencie co pierwszy, bowiem byłam pełna podziwu dla autorki, która wymyśliła coś tak drastycznego, a zarazem na tyle prawdziwego, że wcale bym się nie zdziwiła, gdyby za kilkadziesiąt lat takie coś miało miejsce na naszej planecie. I wiecie co? Ogromnie się ciesze, że jednak zwlekałam z przeczytaniem tej trylogii, bo to co dzieje się na kartach tej powieści o wiele bardziej przypomina współczesny świat niżeli jeszcze kilka lat temu.

     To co najbardziej przypadło mi do gustu, to zastosowanie przez Collins narracji pierwszoosobowej. O ile taki zabieg nie we wszystkich pozycjach wydawniczych mi odpowiada, o tyle w tej zwiększa autentyczność całej oprawy. Dzięki temu poznajemy dokładnie wszystkie emocje i uczucia, które towarzyszą Katniss w danej chwili. Nic przed nami nie ukrywa, tylko wyraża swoje zdanie na temat okrutnej rzeczywistości. Mamy możliwość obserwować jej wszystkie obawy i wątpliwości, przez co nawiązujemy z nią niewyobrażalnie silną więź. Jednak to, że poznajemy tylko jej punkt widzenia, sprawia, że obraz innych bohaterów jest jakby niekompletny. Dowiadujemy się o nich tylko tyle, ile Katniss zechce nam opowiedzieć. W moim odczuciu innych bohaterów było odrobinę za mało.

     Siłą napędową dla tej książki bez wątpienia stanowią opisy igrzysk. Nie są one makabryczne ani dosadne, ale właśnie o to w tym chodzi, aby odrobinę przestraszyć, ale nie sparaliżować, by czytelnikowi zostawić pole do popisu na przemyślenia i refleksje. Mimo to, nie oczekujcie, że trafiliście na dystopię jakich wiele. O nie! Ta dystopia jest zupełnie inna. Trzyma człowieka na krawędzi fotela. Dzięki niej siedzimy jak na szpilkach, ale i tak nie jesteśmy przygotowani na to, co się wydarzy za moment. Istny majstersztyk w swoim gatunku. I pomyśleć, że to dopiero początek...

     Język z kolei jest dosyć prosty, przystępny, plastyczny i łatwy w odbiorze, i słusznie, bo gdyby autorka siliła się na nie wiadomo jakie metafory czy wymyślne sformułowania, to momentalnie straciłaby ona w moich oczach, a tak wszystko zostało idealnie wyważone i wylane na papier z iście chirurgiczną precyzją. 

     Warto także wspomnieć o pomału rodzącej się miłości między dwojgiem nastolatków. Autorka wątek ten sprawnie wplotła w całość, dzięki czemu nie przytłacza on, ani nie zakłóca głównych wydarzeń. Jest to tak naprawdę ukazany zalążek jakiegokolwiek uczucia, przez co nie wiadomo co jest prawdą, a co imaginacją, także szalenie jestem ciekawa jak autorka poprowadziła tę znajomość w kolejnych tomach.

- Już jestem twój. Co ze mną zrobisz?
- Ukryję cię tam, gdzie nie spotka cię nic złego.
     Podsumowując, jest to wspaniała, przerażająca powieść momentami jeżąca nam włos na głowie.Wywołuje na chwilkę na naszej twarzy szczery uśmiech, by następnie sprawić, abyśmy obgryzali paznokcie z nerwów przez zaskakujące zwroty akcji. Także jeśli jeszcze nie czytaliście, to wiedz, że dużo tracicie i jak najprędzej powinniście nadrobić tą karygodną zaległość, do czego oczywiście serdecznie zachęcam.


Ocena: 9/ 10


 * wszystkie cytaty pochodzą z książki

62 komentarze:

  1. Czytałam ją dość dawno, ale dobrze wspominam. Była wtedy taka nowatorska i świeża, ale nadal pozostaje jedną z najlepszych w tym gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jedna z najlepszych książek w swoim gatunku ;) Nic tylko czytać ;)

      Usuń
  2. Wspaniała recenzja :*:* Mam nadzieję, że uda mi się szybko przeczytać Igrzyska, a najlepiej całą trylogię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa uznania ;* Nawet nie wiesz jak motywująco na mnie działają ;)
      Czytaj, czytaj ;) Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy ;P

      Usuń
  3. Wszyscy chwalą, a ja wciąż jej nie przeczytałam, o, zgrozo! Oglądałam film, który mi się całkiem spodobał, ale, cii :< Uwielbiam akcję w książce, lubię takie smutne, a jednocześnie pełne akcji powieści, ech, muszę w końcu po nią sięgnąć, bo sobie nie daruję :D

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz po przeczytaniu pierwszej części, mogę powiedzieć, że zazdroszczę, że masz ją jeszcze przed sobą ;) Jest cudowna w każdym calu, więc sięgaj po nią jak najprędzej, bo inaczej ze mną będziesz mieć do czynienia ;P

      Usuń
  4. Nie czytałam "Igrzysk.." i jakoś nie zamierzam na razie. Są filmy, które także mnie nie zachwycają.. Są ok, ale bez rewelacji dla mnie :)

    Twoja recenzja jest bardzo pozytywna i widać że masz sentyment do tej książki, jednak ja na razie sie nei skusze. Może za jakiś czas gdy szał opadnie i odejdzie w zapomnienie? Wtedy zrobię research i wrócę do "Igrzysk Śmierci"

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nic na siłę. Jednak mam nadzieję, że z czasem zdecydujesz się ją przeczytać i przypadnie ona Ci do gustu ;)

      Pozdrawiam! ;)

      Usuń
  5. Po ,,Igrzyskach śmierci'' spodziewałam się czegoś więcej, pierwsza część mnie trochę zawiodła, druga mi się podobała, a trzecia rozczarowała kompletnie. Zostało mi jeszcze obejrzeć filmy.

    www.papierowenatchnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woohoo, czyli byłaś na istnym rollercoasterze ;) No cóż, gusta i guściki :) W końcu nie każdemu musi się podobać to samo ;)

      Usuń
  6. I niech los zawsze Ci sprzyja, droga Jane, ponieważ właśnie tutaj rozpocznie się mój fangirl o tej książce...
    W przeciwieństwie do Ciebie nie oglądałam ekranizacji, chociaż wielbię ponad wszystko Jennifer Lawrence (która obchodzi dzisiaj 25 urodziny!) i Josha Hutchersona. Nie wiem dlaczego - może wolę poczekać, kiedy zostaną wyemitowane w telewizji, tak jak Harry Potter, co rok? Może boję się, że się zawiodę?
    Zgadzam się z Twoją bardzo emocjonalną i piękną recenzją - pani Collins wymyśliła naprawdę bardzo realistyczny i drastyczny świat, aż chciało mi się płakać, kiedy czytałam o trudnej sytuacji Katniss i jej rodziny. A kiedy ona poświęciła się dla niej w igrzyskach... po prostu cudowne.
    Jesteś wielbicielką Peety czy Gale'a? Wiem, że nachalne i schematyczne pytanie, ale ja naprawdę chcę wiedzieć, do której należysz rodziny ;)
    Ta książka ma w sobie coś takiego, że zaraz po przeczytaniu ma się ochotę powrócić do niej teraz, zaraz, aby znowu przeżywać te wszystkie emocje... Nie masz takiego wrażenia?
    A więc... may the odds be ever in your favor... czy coś w tym stylu ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także uwielbiam Jennifer Lawrence i Josha Hutchersona. Właściwie Josha pokochałam od momentu, gdy zagrał w filmie "Most do Terabithii", a miał wtedy zaledwie czternaście lat ;)
      Nie obawiaj się filmów, bo ja byłam w szoku jak świetnie go zrobili. Tak naprawdę nie oglądałam dotychczas żadnego filmu tak zbliżonego do pierwowzoru. Istne cudo!
      O jejku, dziękuję za przemiłe słowa ;*
      No nie, ile to jedna książka potrafi nauczyć. Miłość, przyjaźń, poświęcenie- żadna książka nie przedstawia tych wartości w tak rzeczywisty sposób ;) Normalnie Collins wymiata!
      Jestem team Peeta ;P Zdecydowanie! Peeta jest taki prawdziwy w tym co robi, a poza tym to nauczył mnie jak należy kochać, więc praktycznie skradł moje serce już od samego początku ;)
      No jasne, że mam takie wrażenie ;) Szczerze,to nawet chciałabym przejść chwilową amnezję, dzięki której zapomniałabym o tej książce i wtedy mogłabym od nowa przeżywać ten wulkan emocji ;)
      Tak, niech los zawsze Ci sprzyja ;D

      Usuń
    2. Josh grał w "Moście to Terabithi"?! Czemu ja się dowiaduję o tym dopiero teraz?! (Tak. Gdybym była jego PRAWDZIWĄ fanką z pewnością bym o nim słyszała).
      Właśnie boję się, że coś przekombinują, jak w "Więźniu labiryntu", o którym nie warto wspominać, albo... no, daj tutaj jakąś randomową ekranizację :D
      Ta książka powinna być lekturą szkolną, może by dzieci coś nauczyła (ekhem, Krzyżacy...).
      Aaaa, i jeszcze to jak Flickerman zadał Peecie pytanie czy wolałby jechać do sympatii, a on: sympatia jest tutaj ze mną <3 Boże... normalnie rozpłakałam się na tym momencie.
      Team Peeta forever!
      Niech los zawsze Ci sprzyja!

      Usuń
    3. Grał, grał ;) Był w nim taki miły i uroczy, a teraz zrobiło się z niego niezłe ciacho ;P E, ale ja naprawdę nie jestem jego ogromną, wierną fanką, po prostu co nieco o nim wiem ;)
      Nie oglądałam "Więźnia labiryntu", więc nie wypowiem się na ten temat. Najpierw muszę koniecznie przeczytać książkę, a potem być może sięgnę po tę niewartą zachodu ekranizację ;) Niee, może lepiej nie zamieszczę tytułu żadnego po durnemu zrobionego filmu ;) Szkoda na nie czasu ;)
      Być może dożyjemy tego momentu, że ta powieść stanie się lekturą. No bo tak, "I nie było już nikogo" Christie, "Oskar i Pani Róża" Schmitta, "Harry Potter" Rowling i ku uciesze innych także 'Hobbit" doczekały się i są w niektórych szkołach lekturami, ale szczerze powiedziawszy, wolałabym, aby ta książka nie stała się lekturą. Z prostej przyczyny- lektur obowiązkowych się nie czyta i pewnie, o zgrozo!, zostałaby spłaszczona do takich właśnie "Krzyżaków" ;/
      Forever and ever ;*

      Usuń
  7. Film oglądałam, ale książka jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajnie, że wciąż masz tę książkę przed sobą ;P Szybko po nią sięgaj, bo naprawdę warto i nie tylko ja Ci to powiem ;)

      Usuń
  8. Czytałam dawno temu i już nawet nie pamiętam, co się dokładnie działo :D

    http://suomianne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może warto sobie ją po latach odświeżyć? ;P

      Usuń
  9. O książka, która podbiła świat. Chociaż chyba film zrobił większą furorę. Mi się bardzo podobał. Książki nie czytałam, ale nie wątpię że super ciekawa, zwłaszcza tak całą trylogie przeczytać. U mnie we Wrocławiu jest teatr "CAPITOL" i za każdym razem gdy koło niego przechodzę przypomina mi się to miasto z Igrzysk. :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podbiła świat i podbiła moje serce! <3
      To sięgaj po książkę, sięgaj ;) Jeśli film przypadł Ci do gustu, to książka sprawi, że będziesz miała chwilowe trudności z oddychaniem ;) W sumie to nie będę musiała przypominać, żebyś przeczytała tę książkę, teatr zrobi to zdecydowanie lepiej ;P Nie da Ci zapomnieć o IŚ ;)

      Pozdrawiam! ;*

      Usuń
  10. Pierwszą i druga część pokochałam, niestety nie mogę powiedzieć tego samego o trzecim tomie, który mnie ogromnie zawiódł. Niemniej obejrzałam pierwszą część i wszystko byłoby na plus, gdyby nie to, że w filmie nie zostało pokazane prawdziwe zmagania Katniss w Igrzyskach. Moim zdaniem mogli drastyczniej przedstawić walkę o przetrwanie, gdyż gdybym nie czytała książki odnioslabym wrażenie, że Katniss tak naprawdę z małym trudem odniosła zwycięstwo. Rozumiem, że książki nie da się przelać w stu procentach na ekran, ale gdyby ukazano prawdziwą mękę, jaką przeżyła Katniss nie miałabym żadnych zastrzeżeń. Trochę narzekania, mimo wszystko zamierzam po raz kolejny spróbować z ostatnim tomem, może uda mi się go dokończyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizację pierwszej części oglądałam i osobiście mi bardzo przypadła do gustu i zupełnie nie odczuwałam tego, że łatwo przyszła Katniss wygrana. Na filmie skupiałam się głównie na przeżywaniu całej historii i na zwrotach akcji, ale wiadomo, każdy od ekranizacji oczekuje czegoś innego. Ty oczekiwałaś czegoś makabrycznego, a z kolei ja nie lubię takich bardzo drastycznie pokazanych filmów. Cóż, kto co lubi ;) Wiadomo, reżyser nie skradnie serducha każdej jednostki ;)
      Życzę w takich razie, aby los Ci sprzyjał podczas czytania "Kosogłosa ;P

      Usuń
  11. Na pewno mi się spodoba, gdy w końcu ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki nie czytałam, ale oglądałam ekranizację i byłam zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ekranizacja przypadła Ci do gustu, to książka na bank skradnie Ci serce :) Film jest bardzo zbliżony do książki, ale mimo to nawet nie ma co się równać do pierwowzoru ;)

      Usuń
  13. Muszę przyznać, że nawet mnie zaintrygowałaś, więc może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, przeglądaj, oglądaj, bo naprawdę warto ;) A jak nie przypadnie Ci do gustu (odpukać), to będzie najwyżej na mnie ;P

      Usuń
  14. Wstyd się przyznać, ale nie czytałam "Igrzysk". Wiem, że powinnam nadrobić straty i mam to w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki tam wstyd ;) Założę się, że niejedna osoba chciałaby być na Twoim miejscu i wciąż ją mieć przed sobą ;)
      To w takim razie kiedy mogę oczekiwać Twojej opinii na temat IŚ? ;P

      Usuń
  15. Na razie nie zamierzam przeczytać Igrzysk Śmierci.
    Pozdrawiam.
    http://miedzy--stronami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie będę Cię do niczego zmuszać, ale miej ją w przyszłości na uwadze, bo jest to naprawdę wspaniała pozycja skłaniająca człowieka do refleksji ;)

      Usuń
  16. Nie mój gatunek. Po książkę nie sięgnę. Film może spróbuję obejrzeć kiedyś w całości; widziałam fragment (przy pierwszym podejściu mnie wciągnął ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nic na siłę :) A ekranizację serdecznie polecam. Na brak wrażeń z pewnością nie można narzekać ;)

      Usuń
  17. Mam w planach całą serię. Tyle już się naczytałam o niej, że muszę ją w końcu poznać. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam ;) Koniecznie musisz nadrobić ten tryptyk ;) Mimo iż czytałam jedynie pierwszy tom, jestem święcie przekonana, że pozostałe części będą równie dobre, o ile nie lepsze ;P

      Usuń
  18. Dla mnie to najlepsza seria książkowa jaką czytałam ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, po takiej rekomendacji, mam ogromną ochotę na pozostałe tomy ;)

      Usuń
  19. Team Peeta! <3 Wspaniała trylogia ! Nie mogę się doczekać aż w końcu przeczytam "Kosogłosa" gdzieś mi się zapodział, a ostatnio go znalazłam i musze się kiedyś zabrać za lekturę :P

    Pozdrawiam :3
    http://lakaksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, team Peeta górą! ;)
      No, to w takim razie życzę przyjemnej lektury trzeciej części, ale to jest raczej pewne ;P

      Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Kocham, kocham, kocham!!! Jedna z moich ulubionych trylogi <3 <3 <3 <3 <3
    Od samego wspomnienia mam atak serduszek :3
    Pozdrawiam :*
    http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, oddychaj! Wdech, wydech. Wdech, wydech ;) Nie chcę mieć tu nikogo na sumieniu ;P

      Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  21. Dobrze wspominam tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwszą część nie uważam za fenomenalną. Pamiętam, że strasznie denerwowała mnie główna bohaterka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to niespodzianka! A które konkretnie cechy Katniss doprowadzały Cię do szału? ;)

      Usuń
  23. Nie wiem czemu, ale jakoś nie ciągnie mnie do Igrzysk Śmierci. Chyba przez to całe "halo" zrobione wokół tego tytułu.
    http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Teraz po przeczytaniu wcale się nie dziwię, dlaczego zrobili wokół niej tyle szumu. Ona po prostu zasługuje na to, by o niej mówić ;)

      Usuń
  24. Cała seria jest po prostu rewelacyjna, pomimo, że po ten gatunek nie sięgam często ;)

    http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo myślałam, że dystopia nie jest dla mnie, ale najwidoczniej jeśli książka jest świetna, to i gatunek mniej przez nas lubiany się obroni ;)

      Usuń
  25. Nie mogłam się od tej serii oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Collins sklei, sklei, żadna siła nie rozklei :D

      Usuń
  26. Uwielbiam serię, od chyba roku zabieram się za jej powtórzenie, bo jak na razie czytałam ją tylko raz. Wątek miłosny, który tu się rozpoczął dla mnie był zbędny, ale i tak czytało się niesamowicie. Pomysł genialny! ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł rzeczywiście genialny! ;) Jeśli pozostałe tomy będą tak dobre, a wnioskuję, że tak właśnie jest, to chyba będę w siódmym niebie ;)
      Dla mnie ten wątek romansowy dodawał całej powieści smaczku, ale to moje skromne zdanie. Pewnie dlatego tak jest, bo lubię czytać o miłostkach ;P

      Pozdrawiam!

      Usuń
  27. Uwielbiam całą serię, chociaż według mnie pierwsza część jest właśnie najlepsza. Mogłabym tu teraz napisać odę na cześć pani Collins, ale sama zrobiłaś to wyżej, więc chyba wszystkim to oszczędzę :) Sama zabieram się za powtórzenie całej historii, bo o ile się nie mylę, pierwszy tom czytałam w pierwszej gimnazjum, a oto lata temu.
    Jestem dinozaurem :<

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj jest tak, ze tom pierwszy jest najlepszy. Inni jednak twierdzą, że lepszy jest drugi. Ciekawe, który mi bardziej przypadnie do gustu ;)
      Nie krępuj się, jak chcesz, to napisz tę odę, bo zdecydowanie należy się tej pełnej wyobraźni autorce ;)

      Usuń
  28. Czytałam wieki temu, ale uwielbiam tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ty jedna ;) To CUDOWNA historia, a przy tym świetnie napisana. Czego chcieć więcej? ;)

      Usuń
  29. Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam książki ani nie oglądałam filmu mimo, że wszyscy ją tak chwalą. Chyba poczekam jeszcze trochę aż każdemu juz przejdzie 'faza' na tą książkę i może wtedy..
    Ale recenzja świetna.:)

    http://krainaksiazek00.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki tam wstyd! Ja także nie czytałam wiele książek oznaczonych plakietką "bestseller", ale rozpaczać zbytnio z tego powodu nie będę. Z prostej przyczyny- najlepsze jeszcze przede mną i przed Tobą także ;) W końcu "co się odwlecze, to nie uciecze" ;P
      Dziękuję ;*

      Usuń
  30. Chyba jako jedna z niewielu nie czytałam ,,Igrzysk Śmierci".. Koniecznie muszę nadrobić braki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom wiele osób ma tę trylogię jeszcze przed sobą ;) Fajniee ;P
      Mam nadzieję, że będziesz w pełni usatysfakcjonowana tym co znajdziesz w środku ;)

      Usuń

Przybyszu, jeśli zawędrowałeś tak daleko, to zostaw po sobie ślad, który będzie dla mnie motywacją do blogowania i namacalnym dowodem na to, że podzielasz moją sympatię do książek ;)