sobota, 31 października 2015

Stosik #5, czyli krótko o tym, jak mój portfel strzelił focha



Witajcie moi drodzy!

Tak, wiem, długo nie dawałam znaku życia, ale jeśli pozwolicie wszystko zrzucę na szkołę ;) W istocie mnie ona wykańcza i każdą wolną chwilę poświęcam co prawda na książki, ale nie na takie na jakie bym chciała ;) No nic, muszę jeszcze przeboleć te kilka miesięcy, a później z pewnością wszystko się unormuję ;) Dzisiaj jednak postanowiłam się zmobilizować i pokazać Wam jakie pozycje przywędrowały do mnie w październiku ;) Trochę ich jest, a to dlatego, że książki odbierają mi rozum i po prostu nie mogę się powstrzymać ;) Nie przedłużając zapraszam na stosik, bo wiem, że je lubicie ;)

Tak oto prezentuje się większa część:

piątek, 16 października 2015

Sens rodzi się z bezsensu




Ferdydurke

Autor: Witold Gombrowicz 
Liczba stron: 296 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 
Data wydania: 2004






     Zastanawialiście się kiedyś na czym polega sekret świata? Jeśli tak, to czytajcie dalej, bowiem Witold Gombrowicz ten sekret odkrył i przybrał go w fikuśne fatałaszki...

     Bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest 30- letni początkowy literat Józio Kowalski. Mimo dorosłego wieku, nadal nie wie kim chce być i czemu ma poświęcić życie. Niespodziewanie któregoś wtorkowego poranka zjawia się u niego jego dawny nauczyciel- T. Pimko, który przepytując zdziwionego Józia ze znajomości przysłów, uzmysławia sobie, że jego dawny podopieczny jest dosyć przeciętny i postanawia go cofnąć do szóstej klasy. Mężczyzna wciśnięty w Formę ucznia trochę się buntuje, ale w końcu godzi się z losem i udaje się z profesorem za rączkę do szkoły. W szkole zostaje on poddany procesowi "upupiania", czyli infantylizacji młodzieży gimnazjalnej. Tak właśnie zaczyna się historia Józia- młodzieńca, który jednak nie gra pierwszych skrzypiec w powieści, a jedynie staje się wskazówką dla czytelnika do poznania zakłamanego świata. 

niedziela, 11 października 2015

Definitywny koniec Pinokia...

Zważywszy, że na dniach, a konkretnie 14 października swoją premierę będzie miała trzecia książka w dorobku Thomasa Arnolda (polskiego pisarza)- "Tetragon", dziś pozwolę sobie umieścić moją wcześniejszą recenzję dotyczącą poprzedniej książki autora, w której występują bohaterowie, którzy przewiną się także przez "Tetragon" :)
***
 

33 dni prawdy


Autor: Thomas Arnold
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: ARW Vectra
Data wydania: 9 marca 2015
Cena okładkowa: 35, 00 zł



„Czasem czujesz, że duchy przeszłości wciskają się w podnieceniu, rywalizując o miejsce i uznanie. Nie chcą dłużej być zamknięte w ciemności. Były tam zbyt długo. Są wściekłe, nabierają mocy i proszą się o uwagę. Pazurami wdzierają się w przyszłość i tam będą czekać.
Czy wystarczająco o nich pamiętałem?
Czy dostatecznie je uhonorowałem?
Czy starałem się utrzymać je przy życiu?” *


      Przeszłość rzuca długi cień, a jej duchy wciąż straszą… O tym nadzwyczaj obrazowo przekonali się bohaterowie najnowszej książki Thomasa Arnolda „33 dni prawdy”.


      Dona Jonson- mieszkanka spokojnego osiedla w Cleveland któregoś dnia, gdy wraca do domu i otwiera drzwi, słowa grzęzną jej w gardle. To co widzi sprawia, że wspomnienia, o których za wszelką cenę chciałaby się pozbyć wracają do niej niczym bumerang tylko ze zdwojoną siłą i prędkością. Próbuje wezwać pomoc, lecz na nic jej się to zdaje. Dwa dni później policja znajduje ją w wannie z podciętymi żyłami. Z góry wygląda to na samobójstwo, lecz pewna dwudziestoletnia fotografia budzi wątpliwości. Trop prowadzi do sierocińca, w którym to kobieta pracowała przed laty i który z ulgą opuściła. Z czasem zaczynają ginąć kolejne osoby, które na pozór nie mają ze sobą żadnego powiązania. Dwa asy wydziału zabójstw- James Adams i David Ross szybko uświadamiają sobie, że rozwiązanie zagadki sięga zdecydowanie głębiej niż na początku myśleli.
Co takiego zobaczyła kobieta po wejściu do mieszkania?
Co przedstawia ów fotografia?
Co tak naprawdę wydarzyło się w mieszkaniu Dony Jonson?
Odpowiedź w książce.

środa, 7 października 2015

Konkurs :)


Witajcie moi drodzy w ten chłodny jesienny dzień (a przynajmniej u mnie taki jest ;)).

Dzisiaj przychodzę do Was nie z recenzją, nie z TAG- iem, nie z zapowiedziami, ale z konkursem, w którym jest do wygrania książka "Poszukiwany Colin Firth" w twardej oprawie. Przez moją nieuwagę i roztrzepanie stałam się właścicielką dwóch identycznych książek, więc bez sensu żeby kurzyła się na półce, skoro Wy już dobrze będziecie wiedzieć co z nią zrobić. Nie mylę się? ;P Mam nadzieję, że pośród Was jest osoba, która lubi książki z serii "Leniwa Niedziela"? Jeśli tak, to zapraszam do rozdania, które gwarantuję, nie będzie Was kosztować wielkiego wysiłku. W końcu nie chcę Was za szybko zniechęcić ;)