Tetragon
Autor: Thomas Arnold
Wydawnictwo: ARW Vectra
Liczba stron: 408
Data wydania: 14 październik 2015
Liczba stron: 408
Data wydania: 14 październik 2015
Nieco ponad miesiąc temu byliśmy świadkami niecodziennego zjawiska- pełnego zaćmienia Superksiężyca zwanego potocznie "krwawym księżycem". Jest to zjawisko czysto astronomiczne polegające na odpowiednim ułożeniu księżyca w stosunku do Ziemi i Słońca. Astronomowie nie mają większych problemów z wytłumaczeniem przebiegu tego procesu, jednak wiele ludzi uważa to za zjawisko nadnaturalne, a jeszcze inni traktują jako dowód na zbliżający się koniec świata...
W podejrzanych okolicznościach znika syn wiceszefa policji. Na miejscu domniemanej zbrodni policja odnajduje jedynie jego krew bez ciała i dziwnie umarłego owada, który początkowo nie wzbudza u śledczych żadnych podejrzeń. Policja razem z FBI rozpoczyna śledztwo. W tym czasie w przerażającym tempie giną kolejne osoby. Dwie szychy wydziału zabójstw w Cleveland- James Adams i David Ross za wszelką cenę próbują dowiedzieć się co tak naprawdę się dzieje. Ich żądza rozwikłania zagadki sięga zenitu, gdy z dnia na dzień znika sam kapitan, a zarazem ich dobry znajomy- Arthur Goldwyn. Czas działa na ich niekorzyść, a morderca nie śpi. Co więcej śledzi każdy, nawet najmniejszy ruch niczego nieświadomych detektywów.
Czy Adams i Ross rozwikłają zagadkę, nim będzie za późno? Kto i w jakim celu uprowadził kapitana? Czy dwoje inteligentnych wywiadowców mogą wszystkim ufać? Odpowiedź w książce.
Dotychczas z twórczością Thomasa Arnolda miałam do czynienia przy okazji premiery drugiej książki w jego dorobku- "33 dni prawdy", które wspominam nadzwyczaj pozytywnie. Także, gdy doszły mnie słuchy, że ukaże się kolejna książka z udziałem dwóch świetnych detektywów, która nie jestem jednak kontynuacją, a całkiem oddzielną historią, byłam wniebowzięta. Już od dłuższego czasu nie czytałam kryminału więc byłam spragniona silnych wrażeń. Czy ów pozycja wydawnicza mi je zapewniła? Z całą pewnością tak, choć nie ukrywam, że da się zauważyć pewien mankament. Prześledźmy zatem wszystko od początku.
Na szczególna uwagę zasługują tutaj bohaterzy. Tym razem autor naprawdę się wykazał, bowiem dowiadujemy się tutaj zdecydowanie więcej o ich przeszłości i metodach pracy z takim efektem, że od samego początku wiadomo kto nosi w tym stadku miano samca, a właściwie pary alfa. Adams to spokojny, opanowany, nikomu nie utrudniający życia i niezwykle ułożony agent. Co prawda nie może pochwalić się pokaźną budową ciała, ale mimo to jest sprawny. Jego doświadczenie jest doceniane i budzi respekt w kolegach po fachu, ale jak sam twierdzi, lata świetności ma już dawno za sobą (Taa, "Tetragon" to dowód na to, że jest zgoła inaczej :)). Z kolei Ross w przeciwieństwie do swojego partnera jest nieco chaotyczny i z punktualnością mu nie po drodze, ale nadrabia to umiejętnością dopasowywania do siebie poszczególnych puzzli. Wszędzie jest jego pełno, gdyż lubi działać, a nie ślęczeć niepotrzebnie nad papierkami. W tym przypadku powiedzenie: "przeciwności się przyciągają" sprawdza się idealnie. Oboje się oni dopełniają i razem tworzą niezawodny, niezastąpiony, a co najważniejsze- skuteczny duet.
Fabuła również jest na plus. Autor solidnie skonstruował całą intrygę do tego stopnia, że czytelnik ma naprawdę spory problem z wytypowaniem delikwenta odpowiedzialnego za cały bałagan. Spróbujcie, może Wam się uda, ale osobiście mi nie udało się tego dokonać.
To co cenię w tego typu książkach, to humor, który nieco rozluźnia całą napiętą atmosferę. W tym przypadku autor podstępnie wkradł się w moje łaski, albowiem zabawnych nie tyle zdarzeń, co dialogów jest tutaj na pęczki.
- Adams, do mnie!- wrzasnął z połowy korytarza. - A ty masz wolne! Weź dzień urlopu i zbierz się do kupy, bo wyglądasz jak...- Gówno?!- Właśnie...- A urlop będzie płatny?- A chcesz mieć jutro do czego wracać?- Tak myślałem...
Język z kolei jest bez jakichkolwiek zarzutów. Thomas Arnold ma ogromny talent do operowania słowem pisanym. Czyni to z ogromną precyzją i lekkością, dzięki czemu kartki praktycznie same się przewracają i aż żal zatrzymywać tę cudowną "machinę".
Oczywiście nie można nie wspomnieć także o cechach fizycznych tej książki. Wydawnictwo Vectra po raz kolejny dowiodło wszelkich starań, aby wyglądało to tak estetycznie jak wygląda. Dobrej jakości papier, świetna czcionka ułatwiająca czytanie, wypukłości oraz imitacje różnych rys i pęknięć. Po prostu cudo!
Natomiast to co nie przypadło mi do gustu, to dosyć powolnie rozgrywająca się akcja. Początkowo uważałam to za atut tej historii, gdyż sądziłam, że wzmoży to efekt zaskoczenia. Niestety od początku aż do końca wszystko dzieje się miarowo i jednostajnie, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że rozwiązanie całej sprawy nie wywołało we mnie zamierzonego efektu.
Reasumując, "Tetragon" to niezwykły thriller kryminalny, który śmiem twierdzić może równać się z wieloma zagranicznymi pozycjami tego gatunku. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę publikację, a autorowi serdecznie dziękuję. Dziękuję za to, że dzięki tej pozycji przypomniałam sobie za co pokochałam kryminały.
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi
***
Fanpage autora na Facebooku <klik>
Trailer "Tetragonu" <klik>
Strona wydawnictwa Vectra <klik>
*cytat pochodzi z książki (str. 36)
Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za słowa uznania ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Mimo wszystko, jakoś nie do końca czuję si ę przekonana co do lektury, zawsze w thrillerach i kryminałach najbardziej pociąga mnie szybko rozgrywająca się akcja.
OdpowiedzUsuńP.S. Świetne zdjęcie :)
Nic na siłę, ale mimo niezbyt szybkiej akcji, wszystko inne działa zdecydowanie na korzyść tej pozycji ;)
UsuńDziękuję! ;)
Zachwalasz, więc musi być wart przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkomania
Oj tak, zdecydowanie warto zapoznać się z tym thrillerem kryminalnym, do czego oczywiście zachęcam ;)
UsuńPozdrawiam!
Nominuję Cię do My Little Pony TAG :)
OdpowiedzUsuńhttp://countrywithbooks.blogspot.com/2015/11/my-little-pony-tag.html
Dziękuję za nominację, ale jakiś czas czemu wykonałam już ten TAG ;)
UsuńJa też widziałam to zjawisko. Niezapomniany widok :)
OdpowiedzUsuńKsiążka interesująca :)
Na taką wygląda i wierz mi na słowo, taka też jest jej treść ;)
UsuńRewelacyjna recenzja! Podpisuje się pod ją w zupełności.
OdpowiedzUsuńA krwawy księżyc widziałam. Niezapomniany widok.
O, dziękuję bardzo za przemiłe słowa ;)
UsuńTak, należy się z tym zgodzić. Świetny widok :)
Nie jest to do konca mój gatunek. Ale Twoja recenzja przekonała mnie w 100%. Myślę, że z chęcią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam ;) Naprawdę warta uwagi książka, która przypadnie do gustu nawet tym czytelnikom, którzy na co dzień stronią od tego typu literatury ;)
UsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń