sobota, 4 lipca 2015

Jesteś gotów na daleką podróż?

W 80 dni dookoła świata

Autor: Juliusz Verne
Tytuł oryginału: La Tour du monde en quatre-vingts jours
Seria: Klasyka dla młodzieży Wydawnictwa Olesiejuk
Liczba stron: 172
Wydawnictwo: Olesiejuk 
Data wydania: 20 kwiecień 2015










     
     Większość osób marzy, aby podróżować, odkrywać nowe zakątki śledząc swoje poczynania na mapie. Nastolatkowie chcą w czasie wakacji "odciąć się" od nauki, obowiązkowych lektur szkolnych, sprawdzianów i niezapowiedzianych kartkówek, ogólnie rzecz biorąc "odciąć" się od codziennej duszącej niczym wąż boa monotonni i odbyć jakąś wspaniałą przygodę, którą będą wspominać z uśmiechem na twarzy na starość. Zaś ludzie w sile wieku, którzy mogą pochwalić się już wnukami, a nawet prawnukami, marzą tylko o tym, aby zaszyć się w spokojnym, sielankowym miejscu i godnie przeżyć swoją starość. Ale czy któraś w tych wszystkich osób marząca o dalekich podróżach zdecydowałaby się odbyć wyprawę dookoła świata w osiemdziesiąt dni i to całkowicie spontanicznie- nie zabierając żadnych śpiworów ani zapasu żywności? 

     Tajemniczy, ekscentryczny dżentelmen Phileas Fogg przyjmuje zakład, że w ciągu 80 dni okrąży całą kulę ziemską. Wraz ze swoim wiernym lokajem i piękną księżniczka Aoudą rozpoczynają szaleńczą, pełną zapierających dech w piersiach przygód. Krok w krok za intrygującymi pasażerami podąża inspektor Fix, który uważa Fogga za bandytę, który kilka dni wcześniej napadł na bank i skradł bagatela pięćdziesiąt tysięcy funtów.
Czy uda im się obejść wszystkie przeciwności i czy wygrają zakład? Odpowiedź w książce.

     Mnie jako uczennice nie obowiązywała już lektura "W 80 dni...". Starsze roczniki z tego co pamiętam mieli tą niecodzienną możliwość zapoznania się z twórczością tego pełnego wyobraźni powieściopisarza. Trochę im zazdroszczę, bo jakby obecnie w szkołach poloniści kazali czytać takie książki, to uczniowie nie narzekaliby na lektury. Naprawdę!

     Książkę Verne'a kupiłam już jakiś czas temu i trzeba przyznać, że swoje musiała odczekać zanim zdecydowałam się zapoznać się z jej wnętrzem.  Jednak skoro już mamy okres wakacyjny, a ja mogłabym w drodze spędzać okrągły rok, stwierdziłam, że jest odpowiedni czas, aby przeczytać tę klasykę przez duże K. Bo kiedy przeczytać jak nie w upalny lipiec?

     Książka Verne'a praktycznie od samego początku mnie wciągnęła. Czytałam z zapartym tchem śledząc przy tym kontynenty na globusie i co jakiś czas wprawiając kartki w ruch. Z pewnością jest to zasługa tego konkretnego wydania wydanego pod skrzydłami wydawnictwa Olesiejuk. Wydawnictwo bowiem poświęciło dużo czasu, aby wyglądało to tak, jak wygląda. Masa wspaniałych rysunków, duża czcionka, gruby papier dobrej jakości, wstążeczka imitująca zakładkę. Wygląda to po prostu pięknie, więc trzymając takie coś w ręku aż chce się czytać. Niekiedy jednak pojawiają się małe drukarskie chochliki, ale nie szkodzą zbytnio na całokształt. 

     Jeśli chodzi o głównego bohatera, to miałam z nim trochę problemów, gdyż momentami był dla mnie zbyt sztuczny. W książce bowiem na darmo można szukać opisów jego wewnętrznych przeżyć. Cały czas przyjmował kamienny wyraz twarzy nie okazując nawet najmniejszych emocji. W książce tylko tak go opisano, co po pewnym czasie mnie poirytowało, gdyż przez całą książce niczego nowego o nim się nie dowiedziałam. Natomiast Obieżyświat i panna Aouda zostali ukazani bezbłędnie. Gdy chcą się śmiać, to się śmieją. Gdy są smutni, nie ukrywają swojego rozczarowania. A ja jako czytelniczka nie miałam najmniejszego problemu wyobrażenia ich sobie w danych sytuacjach. 

     Komu mogę polecić  tę książkę? Bez wątpienia osobom kochającym dalekie, niebezpieczne podróże. Ale nie tylko! Ta pozycja będzie idealna dla wszystkich, którzy chcą poznać nieco bliżej wygląd XIX- wiecznego świata, jak i dla tych, którzy w tym roku nie wybierają się na wycieczkę nigdzie dalej. Uważam, że "W 80 dni dookoła świata" z pewnością częściowo załata tą tęsknotę za podróżami.

Ocena: 7/10 

31 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki podróżnicze, a Verne to klasyk, więc wypadałoby w końcu sięgnąć po jakąś jego książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję w takim razie na sam początek sięgnąć po powyższą książkę ;) Czyta się ją naprawdę błyskawicznie ;)

      Usuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobała :) Ja osobiście jestem zauroczona wszystkimi książkami Vernera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku jest to pierwsza jego książka, także nie miałam do czego porównać, ale w najbliższym czasie chce zaznajomić się z jego innymi książkami ;)

      Usuń
  3. Z przyjemnością przeczytam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, bo lektura "W 80 dni..." jest wręcz stworzona na chwilę relaksu ;)

      Usuń
  4. Oglądałam film o tym tytule, który bardzo mi się spodobała. Jednak było to dość dawno temu, więc mało pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam zatem do tego, aby odświeżyć sobie tę historię ;)
      A pamiętasz może z którego roku był ten film? Bo trochę tych ekranizacji tej powieści jest i wiele osób na nie narzekają.

      Usuń
    2. Z pewnością sobie odświeżę :)
      Film jest z 2004.

      Usuń
  5. Pamiętam te historię jeszcze z dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pomyśleć, że mnie w dzieciństwie ominęła tak dobra lektura, bo nie lubiłam wtedy czytać... Wstyd, dno i kupa mułu! ;)

      Usuń
  6. Jak na razie mam w planach "Tajemniczą wyspę" tego autora, ale z pewnością sięgnę także po "W 80 dni …". :)

    Pozdrawiam!  
    zaczytanekoty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a o tej książce o dziwo nie słyszałam! Dziękuję zatem za podpowiedź odnośnie książki ;)

      Także pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Mnie niestety ani film, ani książka na kolana nie powaliły :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także książka nie powaliła, ale mimo wszystko szybciutko i przyjemnie się ją czytało, mimo głównego bohatera, który przysporzył mi nieco trudności ;)

      Usuń
  8. Czytałam kiedyś, klasyka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się cieszę, że lekturę "W 80 dni..." mam już za sobą, bo jednak etykietka "klasyka" działa na mnie jak płachta na byka ;)

      Usuń
  9. Pamiętam, że kiedyś na j.polskim jeszcze w podstawówce czytaliśmy fragment tej właśnie powieści, w której główny bohater zakłada się, że "okrąży" świat dookoła w 80 dni. Wtedy nauczycielka powiedziała "A gdybym ja się tak z wami założyła?", Na co my zgodnym chórem "o co?" a ona "Na to, że przeczytacie całą powieść w 5 dni. Są jacyś chętni?". I się zgłosiłam. Czytałam dzielnie. Potem nauczycielka mnie odpytywała, a ja oczywiście wszystko elegancko opowiedziałam i dostałam ocenę w postaci 6.Takie tam wspomnienie, dzięki któremu bardzo miło wspominam "W 80 dni dookoła świata" :D ♥

    http://przystanek-bookstock.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te dziecięce wspomnienia ;)
      Swoją drogą, ciekawą miałaś nauczycielkę polskiego w podstawówce ;) Zachęcała do czytania już od najmłodszych lat, a nie zniechęcała, jak to inni poloniści opanowali tę sztukę do perfekcji...

      Usuń
    2. Oj tak, tęsknię za nią. Kiedy myślę o mojej teraźniejszej polonistce (chodzę teraz do liceum) to stwierdzam, że mam dosyć j.polskiego. A kiedyś tak go lubiłam :(

      Usuń
    3. Również chodzę obecnie do liceum i ja osobiście mam rewelacyjną polonistkę, ale tak naprawdę (odpukać) zawsze byłam zadowolona ze swoim nauczycielek języka polskiego.
      Nie ma nic gorszego jak nauczyciel dzięki któremu przedmiot, który niegdyś lubiliśmy staje się męczarnią i złem wcielonym w jednej chwili. Takich nauczycieli powinno się zamykać!

      Usuń
  10. Klasyka :) O takich powieściach zawsze warto pamiętać, dlatego cieszę się, że o niej napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W te wakacje postanowiłam podjąć wyzwanie w swoim zakresie "Czytam klasykę". Jak to pójdzie, zobaczymy, ale dobrze się zaczyna ;)

      Usuń
  11. Pamiętam jak w podstawówce czytaliśmy tę książkę i tyle osób na nią narzekało! Mi się zawsze podobała i do dziś stwierdzam, że były znacznie nudniejsze lektury np. Bajki Robotów ;) Bardzo lubię podróże, a ta książka udostępniła mi wiele informacji na temat innych krajów i ich kultur, więc z przyjemnością stwierdzam, że była to jedna z lepszych lektur szkolnych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miałaś świetne te lektury w podstawówce. E no, ja takich fajnych nie miałam! ;)

      Usuń
  12. Nie czytałam książki, ale jakiś czas temu oglądałam film. Chyba w końcu muszę po książkę sięgnąć, tak dla porównania.
    pozdrawiam ;))
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, czas najwyższy, bo mile spędzone chwile w towarzystwie tej książki zagwarantowane ;)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  13. jak ja to dawno czytałam :')
    świetna książka :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%- świetna książka ;)
      To może warto po latach wrócić do klasyki? ;P

      Usuń
  14. Ostatnio bardzo polubiłam podróżnicze książki i nawet w moim ostatnim stosiku znalazła się jedna taka pozycja. Ps. Świetni uchwyciłaś to zdj :) :*

    http://shinybraidd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pomalutku przekonuje się do tego gatunku ;) Podróżować kocham, ale czytanie takich książek nie idzie mi łatwo. Teraz wiem, że z książkami Verne będzie mi łatwiej ;)
      Dziękuję! ;*

      Usuń

Przybyszu, jeśli zawędrowałeś tak daleko, to zostaw po sobie ślad, który będzie dla mnie motywacją do blogowania i namacalnym dowodem na to, że podzielasz moją sympatię do książek ;)