poniedziałek, 21 września 2015

Co ci w duszy gra?




Kolorowy trening antystresowy. 
Wzory i ornamenty.



Autor: opracowanie zbiorowa
Tytuł oryginału: Beautiful Patterns
Seria: Kolorowy Trening Antystresowy
Liczba stron: 128
Wydawnictwo: Buchmann
Data wydania: 18 luty 2015
Cena okładkowa: 24, 99 zł






     Jak mogliście ostatnio zauważyć, książki kreatywne przeżywają istny BUM! Wydawnictwa prześcigają się w coraz to nowych pomysłach do tego stopnia, że czytelnicy mają spory problem z wyborem odpowiedniej niestereotypowej pozycji dla siebie. Osobiście do książek kreatywnych typu "Zniszcz ten dziennik" czy "To nie jest książka" podchodzę z pewną dozą sceptycyzmu, bo nie widzę sensu w kupowaniu czegoś, co potem jestem zmuszona zniszczyć, a przynajmniej tego wymagają ode mnie inni. Wychodzę z założenia,  że lepiej kupić zwykły brulion i zniszczyć go wypisując na poszczególnych stronach swoje pomysły na zadania. Wtedy będzie to mniej odczuwalne dla portfela, a i jeszcze bardziej pomysłowe, gdyż w całości zrobione przez daną osobę. Także jak łatwo się domyślić, wszystkie takie książki omijałam szerokim łukiem. Do czasu, gdy na blogu przeczytałam o kolorowankach dla dorosłych... no i zwariowałam na ich punkcie.


      Musicie wiedzieć, że od dziecka mam totalnego bzika na punkcie kolorowanek. Gdy byłam brzdącem, miałam kilkanaście kolorowanek z Myszką Miki, Kaczorem Donaldem bądź ze Smerfami i z namiętnością traktowałam je kolorami. Mogłam godzinami ślęczeć nad kredkami, co było dobre zarówno dla mnie, jak i mojej mamy, gdyż oto ku zdziwieniu innych, nie brzęczałam już nad uchem zdanie znane każdemu dziecku: "Nudzi mi się". Także jak to się mówi "wilk syty i owca cała" :) Lata mijały, a ja zupełnie nie wyrastałam z tego dziecięcego szaleństwa i obecnie dalej wykorzystuje kredki jako lekarstwo na paskudny nastrój.

     Jak głosi obwoluta kolorowanki są "treningiem antystresowym", który pozwala odreagować w bezpieczny, nie zagrażającym innym sposób męczący, stresujący dzień. U mnie ostatnio wszystkie takie są, gdy wszyscy patrzą się na mnie ze słowem "matura" na ustach, gdy tylko przekroczę próg szkoły. Wtedy zazwyczaj uaktywnia się we mnie potwór, który z lubością odgryzłby komuś łeb. Emocje kumulują się we mnie przez te siedem godzin, więc gdy wracam do domu starając się nie trzaskać drzwiami, zaszywam się w swoim pokoju z kredkami obok, uspokajam się, normuje swój oddech i wyłączam myślenie (no, może poza myśleniem o tym, aby nie wyjść poza linię). I jeśli taka drobna czynność sprawia, że się uśmiecham, to śmiało mogę stwierdzić, że wtedy właśnie jestem szczęśliwa. U innych endorfiny pobudza czekolada, a u mnie biało- czarne rysunki, które aż proszą się o to, aby je pokolorować. Głupie? Być może, ale nie dbam o to.

      Pewnie teraz myślicie co ta kolorowanka w sobie ma. Otóż przede wszystkim nie jest to zwykła kolorowanka, którą można kupić w przypadkowym Ruchu czy supermarkecie. Jest ona po prostu niezwykła, z wieloma pięknymi, niepowtarzalnymi rysunkami. Co prawda, momentami można dostać o tych wszystkich drobniutkich detali oczopląsu, ale zdecydowanie warto troszkę się pomęczyć, popracować nad swoimi zdolnościami manualnymi, bo efekt końcowy jest oszałamiający. 
Po drugie w pełni czyni swoją powinność. To naprawdę działa! W tak prosty sposób, bo przy pomocy zaledwie kredek, długopisów i flamastrów możecie odzyskać spokój, odetchnąć, zrelaksować się i chociaż na chwilę  zapomnieć o wszystkich zmartwieniach. Możecie wyżyć  się na tej malowance, bo kto Wam zabroni?
Poza tym jest ona w istocie odzwierciedleniem duszy. Gotowy obrazek jest tak naprawdę rysunkiem tego co drzemie Wam w środku. Czy jesteście pesymistami bądź optymistami lub jaki macie w danej chwili humor zależy od kolorów, którymi się posłużycie. Nikt nie może narzucić Wam pomysłów i chyba to jest najpiękniejsze. Tworzycie tę kolorowankę sami od początku, aż do końca i nieważne jaki będzie efekt końcowy, to Wasze mało dzieło będzie jedyne w swoim rodzaju, nie będzie tandetne, ani kiczowate. Gwarantuję, że ta 128- stronicowa książeczka w formacie A- 4 przysporzy Wam wiele radości i pobudzi Waszą kreatywność, która być może z jakiejś przyczyny ostatnio odmówiła Wam posłuszeństwa. Dzięki kolorowemu treningowi Wasza kreatywność dostanie niezłego kopa. Będziecie w szoku!

     Także jeśli szukacie czegoś dobrego na zabicie śmiertelnej nudy i nerwówy, to zachęcam do sprawienia sobie takiej kolorowej, mega pozytywnej kolorowanki, gdyż oprócz "Wzorów i ornamentów" macie do wyboru także "Esy- floresy", "Wzory i wzorki", "Dekoracje vintage", "Japońskie inspiracje" i inne. Z pewnością znajdziecie coś dla siebie. No, chyba, że chcecie sięgnąć po antydepresanty lub iść do psychoterapeuty? Jak wolicie, ale ja za przystępną cenę zafundowałam sobie terapię u siebie w domu bez stania w kolejce. Serdecznie polecam!

Dotychczas w całości pokolorowałam trzy kolorowanki:


Ocena: 8/ 10

28 komentarzy:

  1. Książka raczej nie dla mnie, ponieważ zbytnio malować nie umiem.
    Pozdrawiam.
    Między Stronami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wcale nie trzeba być genialnym rysownikiem, aby powstało coś fajnego :) Wystarczy tylko wziąć kredki do ręki i pokolorować poszczególne szczególiki nie wychodząc poza linię. I tyle! ;) Do tego nie trzeba mieć wyjątkowych zdolności. To każdy potrafi ;)

      Usuń
  2. Ale ślicznie Ci wyszły te kolorowanki! Kurczaki, muszę sobie w końcu sprawić własne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie ;) Koniecznie zafunduj sobie jedną z nich, bo idea warta medalu ;)

      Usuń
  3. ładnie pokolorowałaś! ja mam zakładkę z takim wzrokiem do pomalowania, ale musiałabym najpierw zainwestować w kredki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      O, to koniecznie wstąp przy najbliższej okazji do papierniczego. Kredki warto mieć przy sobie, gdy inne metody odreagowania stresu zawodzą ;)

      Usuń
  4. Ja obecnie też eksperymentuję z kolorowankami ; ) Recenzja jednej z nich będzie u mnie prawdopodobnie pod koniec tego tygodnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda to niesamowicie. Sama myślałam nad kupnem, gdy byłam kiedyś w Empiku i może się skuszę ;)

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam! ;) To naprawdę działa ;)

      Również pozdrawiam! ;*

      Usuń
  6. Ja nie mam czasu na kolorowanie. I chyba dobrze, bo jeszcze bym się wciągnęła i dopiero by było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, czas zawsze się znajdzie na małe przyjemności ;P
      Muszę przyznać racje, kolorowanki niewyobrażalnie wciągają ;)

      Usuń
  7. Ależ przepięknie to wygląda! :) Mnie jednak szał na kolorowanki omija, nawet w dzieciństwie trzymałam się od nich z daleka. :) Nie mniej jednak wierzę w ich antydepresyjne właściwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam u siebie Crazy drawings. Naprawdę świetna sprawa!

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepsza kolorowanka :) Dzięki niej znalazłam sposób na nudę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomyśleć, że zwykłe kolorowanie daje tyle radości...

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie teraz przyjaciółka maluje kolorowanki swojej dwuletniej córki. Wczoraj to zauważyłam i już wiem, że muszę jej sprawić kolorowanki dla dorosłych. Będzie niespodzianka, bo ona nie śledzi takich trendów książkowo/kolorowankowych i nie wie, że one istnieją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuje, że jej się spodobają, skoro ma wprawę w kolorowaniu ;) Zawsze odreaguje męczący dzień zajmowania się córunią ;)

      Usuń
  12. Mam jeden egzemplarz takich kolorowanek - świetna i odprężająca sprawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam "Zniszcz ten dziennik", ale szybko mi się znudził i teraz leży gdzieś między sterami niepotrzebnych rzeczy. Ale te kolorowanki faktycznie ciekawe. Nie sądzę, abym się skusila,znudziłby mi się równie szybko :(

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja właśnie nie przedadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa jestem, czy mi także by się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja cierpliwości do kolorowanek nie mam, ale Twoje dzieła prezentują się ślicznie. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, mimo wszystko kolorowanki nie są dla wszystkich ;) Bo co to za robota, gdy coś, co ma odprężyć zacznie doprowadzać do szału? Trochę słabo ;)
      Serdecznie dziękuję za miłe słowa ;)

      Usuń
  17. Coś wspaniałego - jestem pod wrażeniem Twoich rysunków. To wymaga wiele cierpliwości i precyzji, czego akurat mi brak. Ja niestety od dziecka nie lubiłam rysować, malować, kolorować i tak mi już to zostało do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślicznie Ci to wyszło :)
    Trochę mnie kuszą te kolorowanki, ale pewnie jak wrócę na studia, będę miała za mało czasu, żeby się odstresowywać w taki sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ech, przydałaby mi się teraz taka kolorowanka. Nie żebym miała czas na jej kolorowanie, ale i tak by się przydała...

    OdpowiedzUsuń

Przybyszu, jeśli zawędrowałeś tak daleko, to zostaw po sobie ślad, który będzie dla mnie motywacją do blogowania i namacalnym dowodem na to, że podzielasz moją sympatię do książek ;)