Ostatnio zauważyłam, że dosyć często używam przysłów. Często się nimi wyręczam, wypowiadam je, aby nieco rozluźnić atmosferę bądź używam je całkowicie nieświadomie ;) Ale czy kiedykolwiek spróbowaliście do danego przysłowia dopasować jakąś książkę. Nie? Klaudia z bloga Książki, recenzje, czytelnicy jakiś czas temu na taki pomysł wpadła i poniżej macie rezultaty jej wyobraźni ;)
Co prawda chciałam go zrobić nieco później, ale zważywszy, że wczoraj ponownie zostałam nominowana do tego samego TAGu przez dobra.ksiazka, to był to dla mnie znak, że w końcu muszę zrealizować go na blogu. Niech Wam będzie ;) Dziękuję Wam dziewczyny za pamięć! ;)
Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do zapoznania się z moimi typami, gdyż przede mną naprawdę sporo przysłów.
1. Apetyt rośnie w miarę jedzenia- czyli książka jednotomowa, której kontynuację chętnie bym przeczytała.
UWAGA!!! SPOILER! Kto nie czytał "Gwiazd naszych wina", niech przejdzie do kolejnego przysłowia!
Więc tak jak wspomniałam wyżej, chętnie przeczytałabym kontynuację "Gwiazd naszych wina". Tak jak Hazel była ciekawa dalszych losów swoich ulubionych bohaterów z książki "Cios udręki",tak ja ciekawa jestem jak potoczyło się dalej życie innych bohaterów po śmieci Augustusa. Wiadomo, że
Hazel umarła, bo to nieuniknione, ale wciąż nurtują mnie pytania typu: "Gdzie spędzała całe dnie po
jego śmierci?", "Jak długo jeszcze biło jej serce, zanim rak jego nie zatrzymał?". Mam wiele
pozostawionych pytań bez odpowiedzi po skończeniu tej wspaniałej lektury, mimo iż od przeczytania minęło parę dobrych miesięcy. Jednak mimo wszystko zdaję sobie sprawę, że na tym polega urok tej
książki. Na tym, aby z czasem odpowiedzieć sobie samemu na te pytania. Życie rodzi życie.
jego śmierci?", "Jak długo jeszcze biło jej serce, zanim rak jego nie zatrzymał?". Mam wiele
pozostawionych pytań bez odpowiedzi po skończeniu tej wspaniałej lektury, mimo iż od przeczytania minęło parę dobrych miesięcy. Jednak mimo wszystko zdaję sobie sprawę, że na tym polega urok tej
książki. Na tym, aby z czasem odpowiedzieć sobie samemu na te pytania. Życie rodzi życie.
2.Co za dużo, to niezdrowo- czyli kontynuacja, która była gorsza od pierwszej części.
Tajemnicą nie jest, że kontynuacja jest gorsza od swojej poprzedniczki. Ten fakt jest doskonale Wam znany, prawda? Moim zdaniem gorszy był tom II "Ostatniej spowiedzi", mimo iż serię kocham całym swoim sercem. Jednak porównując ją z pierwszym tomem czy niepowtarzalnym trzecim tomem, druga część wywarła na mnie najmniejsze wrażenie i najmniej wstrząsnęła mną emocjonalnie.
3.Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - czyli książka, którą mogę czytać wielokrotnie.
Wiadomo, jak każdy, ja także mam książki, które miło wspominam, które spowodowały, że pokochałam czytać i które ukształtowały mnie jako jednostkę. Ale tak naprawdę nie wracam już do książek, które raz przeczytałam, nawet jeśli niewyobrażalnie mnie urzekły. Już tak mam. Tak jak brzmi powyższe powiedzenie- nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki, gdyż obawiam się, że gdy drugi raz i kolejny przeczytam daną historię, to moje wyobrażenia się diametralnie zmienią i znienawidzę książkę, bądź serię, którą wcześniej pokochałam. Nie chcę ryzykować ;)